Chudnij Zdrowo
Klub Zdrowego Żywienia

Dieta + 50

Ciastko - to smiejacy sie do Ciebie TLUSZCZ - pomysl zanim po nie siegniesz..

Dieta a menopauza

 
Okres w życiu kobiety, w którym stopniowo wygasa czynność jajników, a w konsekwencji spada poziom żeńskich hormonów płciowych - estrogenów nazywany jest menopauzą, a inaczej przekwitaniem. Hormony odgrywają bardzo ważną rolę w funkcjonowaniu organizmu. Zmniejszony poziom estrogenu zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych i osteoporozy, a także prowadzi do wstąpienia bardzo wielu dolegliwośc
Dolegliwości menopauzalne to m.in.: zmęczenie, rozdrażnienie, uderzenia gorąca, zanik miesiączki, zaburzenia koncentracji uwagi, nietrzymanie moczu, wiotkość i suchość skóry.

Wielu objawom, które pojawiają się w następstwie niedoboru żeńskich hormonów płciowych zapobiega hormonalna terapia zastępcza. Polega ona na uzupełnieniu hormonów, których organizm kobiety nie jest w stanie sam wyprodukować, czyli pomagają złagodzić niekorzystne objawy okresu menopauzy. Jednak decyzję o rozpoczęciu takiej kuracji zawsze powinien podjąć lekarz wspólnie z pacjentką, ponieważ hormonalna terapia zastępcza niesie także za sobą pewne przeciwwskazania i skutki uboczne.

W okresie przekwitania następuje spowolnienie przemiany materii, w związku, z czym dzienne zapotrzebowanie energetyczne też jest mniejsze. Ponadto spada poziom leptyny, hormonu tkanki tłuszczowej, odpowiedzialnego za regulację poczucia głodu. Powoduje to zwiększony apetyt, a w konsekwencji wzrost masy ciała. Utrzymanie prawidłowej wagi w okresie menopauzy jest szczególnie ważne. Zmiany hormonalne w tym czasie sprzyjają przybraniu na wadze, dlatego prawidłowo dobrana dieta powinna chronić przed niechcianymi dodatkowymi kilogramami, a także wspomoże łagodzenie objawów menopauzy.

Alternatywą dla zastępczej terapii hormonalnej mogą być fitoestrogeny, czyli estrogeny pochodzenia roślinnego. Fitoestrogeny skutecznie chronią przed objawami menopauzy, przeciwdziałają uderzeniom gorąca, nadmiernemu poceniu się, zaburzeniom koncentracji, huśtawce nastrojów, osteoporozie, poprawiają pamięć, a także wygląd skóry i włosów. Mają zbliżoną strukturę chemiczną do żeńskich hormonów płciowych i dlatego mogą skutecznie uzupełnić ich braki. Znakomitym źródłem fitoestrogenów są: soja, siemię lniane, jabłka, otręby pszenne, jagody. Zatem warto dietę wzbogacać w te produkty lub jako przetworzone dodatki żywieniowe, np. mleko sojowe czy pieczywo z siemieniem lnianym. Fitoestrogeny wykazują także działanie przeciwnowotworowe, bakteriobójcze, przeciwwirusowe i przeciwzapalne.

W okresie, kiedy organizm kobiety wytwarza mniejsze ilości estrogenów, dochodzi do utraty tkanki kostnej, w wyniku, czego kości stają się coraz słabsze. Aby wzmocnić kości i skutecznie uchronić się przed osteoporozą należy dostarczyć do organizmu nie tylko odpowiednią ilość fitoestrogenów, ale także duże ilości wapnia. Produktami bogatymi w ten pierwiastek będą: mleko i jego przetwory, żółte sery, ryby, soja, brokuły, produkty pełnoziarniste (mesli, kasze, pieczywo). Można sięgnąć także po wody mineralne z wysoką zawartością wapnia. Najlepiej wybierać produkty odtłuszczone – zawierają mniej kalorii. Dla prawidłowego przyswajania wapnia bardzo ważne jest spożycie produktów bogatych w fosfor. Znajdziemy go np. w rybach, mleku, pieczywie razowym. Kluczową rolę w tym procesie odgrywa także witamina D, którą organizm potrafi wytworzyć sam pod wpływem promieni słonecznych. Witamina D znajduje się także w takich produktach jak mleko czy ryby. W profilaktyce osteoporozy ważny jest ruch. Aktywność fizyczna będzie ponadto sprzymierzeńcem w walce ze zbędnymi kilogramami. Chcąc chronić kości należy unikać nadmiernych ilości soli, kawy i innych używek- wypłukują wapń i prowadzą do ich odwapnienia.

Niedobór estrogenów sprzyja zaburzeniom gospodarki lipidowej. Rośnie poziom cholesterolu LDL. Spada natomiast poziom cholesterolu HDL, a w konsekwencji wzrasta ryzyko zachorowania na miażdżycę i choroby serca. Ponadto spadek estrogenów sprzyja rozwojowi nadciśnienia tętniczego. Dieta ma kluczowe znaczenie w profilaktyce chorób serca i układu krążenia. Należy ograniczyć tłuszcze zwierzęce zastępując je olejami roślinnymi, a także wprowadzić więcej owoców i warzyw. Tłuste ryby, takie jak łosoś, makrela czy tuńczyk są bardzo cennym źródłem kwasów omega-3, które nie tylko działają ochronnie na układ krążenia, ale także mają zbawienny wpływ na wygląd skóry. Warto także ograniczyć spożycie cukru, słodyczy, napojów alkoholowych.

W czasie menopauzy szczególnie ważne jest dbanie o odpowiednią dietę. Prawidłowo przygotowane posiłki pomogą złagodzić dolegliwości związane z okresem przekwitania. Dieta powinna być lekkostrawna, bogata w witaminy i przeciwutleniacze. W codziennym menu nie powinno brakować roślinnych estrogenów, które w dużym stopniu chronią przed objawami menopauzy.

Dietetyk Naturhouse
Anna Marciniec
Naturhouse Kraków
ul. Wielopole 30
012 4225047
]
******************************************************************


** Dieta tradycyjna, restrykcyjna (1200 kcal, 1000 kcal). Polega na skrupulatnym liczeniu kalorii, tak by nie przekroczyć dziennej dawki. Nie dopuszcza się do długich przerw między posiłkami i dużego obniżenia poziomu glukozy we krwi (bo to powoduje uczucie głodu); jedzenie niewielkich porcji zapobiega wydzielaniu nadmiernej ilości insuliny, hormonu, który przetwarza nadwyżki glukozy w tłuszcz. Jest zbilansowana, urozmaicona i polecana przez większość specjalistów.

Wady: Nie da się ukryć: jesteśmy na niej głodni, a to rodzi irytację i pogarsza samopoczucie. Tempo przemiany materii przy zmniejszonych dawkach jedzenia spada (organizm przestawia się na tryb "ciężkie czasy"), co hamuje chudnięcie, rodzi frustrację i zniechęca do wytrwania. Liczenie kalorii jest niezwykle uciążliwe: zakłada, że będziemy ważyć poszczególne składniki (liczenie "na oko" zwykle prowadzi do niedoszacowania wartości).

** Dieta wysokobiałkowa, ograniczająca węglowodany, Atkinsa. Drastycznie ogranicza węglowodany, zakłada dostarczanie białek w ilości 1,5 g na kilogram pożądanej masy ciała. Chudnąc, organizm nie korzysta z mięśni jako źródła paliwa, bo najpierw spala białka dostarczane w diecie. Pozwala zrzucić do 5 kg miesięcznie, i to w zasadzie bez uczucia głodu. Jak to możliwe? W procesie trawienia białka powstają ciała ketonowe, które skutecznie tłumią apetyt. Najskuteczniej chudną na niej ci, którzy mają dużo mięśni i ćwiczą - przynajmniej przez pół godziny dziennie.

Wady: Wysoki poziom białek w pożywieniu obciąża układ wydalniczy. Trzeba pić dużo wody, żeby nie dopuścić do uszkodzenia nerek. Nie jest to dieta zbilansowana i nie może być stosowana zbyt długo. Ważne! Diety ograniczające węglowodany osłabiają umysł! Mózg używa glukozy jako paliwa niezbędnego do działania. Może przestawić się na inne źródła energii, ale jak pokazał eksperyment przeprowadzony przez badaczy z amerykańskiego Tufts University, odżywiane w ten sposób komórki nerwowe nie funkcjonują równie dobrze - słabną koncentracja, pamięć oraz spostrzegawczość.

** Dieta wysokotłuszczowa wykluczająca węglowodany, Kwaśniewskiego. Zakłada, że organizmowi trzeba dostarczyć przede wszystkim paliwa, czyli tłuszczu - w prostej postaci i jak największej ilości. Odchudzający winien więc raczyć się tłustymi mięsiwami, podrobami, boczkiem, kaszanką, smalcem, sadłem, jajami, tłustym nabiałem i to wszystko... bez kawałka chleba.

Wady: Sprzyja zakwaszeniu organizmu, powstawaniu kamieni żółciowych; zawiera dużo cholesterolu, nie zapewnia właściwej dawki wit. C, potasu, magnezu; w 1999 roku ostrzegał przed nią Komitet Terapii Wydziału VI Nauk Medycznych PAN

** Dieta prezydencka, kapuściana oparta na zupie warzywnej składającej się z kapusty, pomidorów, cebuli, marchwi, selera i papryki; dodatkowo je się niewielkie ilości mięsa i owoców.

Wady: Po dłuższym stosowaniu prowadzi do spalania mięśni; zwiększa ryzyko osteoporozy; dostarcza zbyt mało wapnia, żelaza, witamin B1, B12, PP, wywołuje wzdęcia.

** Głodówka zakłada, że nie jemy, a wyłącznie pijemy niesłodzone napoje ziołowe.

Wady: Organizm traci także mięśnie; 10 dni bez jedzenia to ubytek do 5-7 kg tkanki tłuszczowej i aż 2 kg masy mięśniowej

** Dieta Diamondów polega na niełączeniu w jednym posiłku białek z węglowodanami. Mimo braku jakiejkolwiek podstawy naukowej do tego, by oddzielać różne produkty (bo enzymy w sokach trawiennych wydzielają się zawsze razem niezależnie od kolejności spożywania produktów), pozwala schudnąć, i to do 2-3 kg na tydzień.

Wady: Nie tłumi uczucia głodu, który narasta szczególnie wieczorem. Przestawia organizm na inny tryb przemiany materii, nie wolno stosować jej bez przerwy.

**Dieta Montignaca. Jadłospis układa się tak, by po posiłku nie dopuścić do gwałtownego wzrostu stężenia glukozy we krwi. Na wysoki poziom glukozy nasza trzustka odpowiada równie gwałtowną produkcją insuliny, hormonu umożliwiającego spalanie cukru i sprzyjającego magazynowaniu tłuszczu. Gdy insuliny jest dużo, nie dość, że organizm chętnie odkłada zapasy, to jeszcze szybciutko trawi cukier i znów stajemy się głodni.

To, czy dana potrawa podwyższa ostro stężenie glukozy, czy nie, określa jej indeks glikemiczny. Bezpieczne potrawy to te, których indeks jest mniejszy niż 55 (surowe warzywa, chleb pełnoziarnisty, chude mięso, dziczyzna, ryby, orzechy, czerwone wino). Zabronione są cukier, ziemniaki, gotowane buraki, marchew, dynia, melony, banany, rodzynki.

Wady: To nie tyle dieta, ile zmiana sposobu odżywiania. Efekty nie są natychmiastowe. Niekiedy waga zaczyna drgać dopiero po kilku miesiącach.

Nieważna dieta, ważna psychika

Lekarze z kliniki Mayo zadali sobie trud przeanalizowania 5 tys. przypadków odchudzania zakończonego pokazowym sukcesem - trwałą utratą wagi od dziesięciu do kilkudziesięciu (!) kilogramów. Jakie metody sprawdziły się u tych, którym się udało? Jak się okazało - stosowali diety najróżniejsze. Łączyło ich jedno: jadali śniadania i wszyscy byli dopingowani i wspierani przez rodzinę i znajomych.

Wsparcie jest dużo ważniejsze niż wybór diety - komentuje Martjin Katan z Uniwersytetu w Amsterdamie. Dlatego warto chudnąć z nami. Jeszcze nigdy tylu Polaków nie chudło jednocześnie
Matematyka odchudzania jest prosta: trzeba zjeść mniej, niż się spala, wówczas organizm musi sięgnąć po rezerwy. Działa więc każda dieta, o ile przy niej wytrwamy. Nawet tak egzotyczne i, zdawałoby się, nieprawdopodobne jak dieta widelcowa (jesz tylko przy użyciu widelca!), dieta zgodna z kolorem oczu lub kształtem uszu. Działa, bo w ten czy inny sposób skłania do kontroli i ograniczenia tego, co jemy (komu uda się zjeść paczkę chipsów widelcem?).

Natomiast to, która będzie dla nas łatwiejsza do zniesienia, zależy od naszej psychiki i od indywidualnych nawyków żywieniowych.

Kto się czym najada

Jedni wolą metodę małych kroków - mogą wyłącznie nieznacznie i po troszeczku przykręcać organizmowi kurek. Takiego delikatnego ograniczenia nie odczuwa się boleśnie, ale i efekty przychodzą po dłuższym czasie. Inni przeciwnie, jeśli nie widzą szybko rezultatów, zniechęcają się lub zaniedbują reżim.

Są tacy, dla których słodycze są... słodyczą życia. Mogą bez wysiłku odwrócić się od golonki, byle mogli sięgnąć choć po kawałeczek czekolady. To dlatego, że uczucie sytości związane jest u nich przede wszystkim z odpowiednio wysokim poziomem neuropeptydu Y wydzielającego się w mózgu po jedzeniu bogatym w cukier.

Dla innych słodkie może zniknąć ze świata, byle pozostał na nim ser żółty i pleśniowy. Albo mięsko. Ci nie poczują się nasyceni, póki nie dostaną do zjedzenia "czegoś konkretnego" - czyli tłustego. W ich regulacji apetytu najistotniejszą rolę odgrywa inny neuroprzekaźnik - galanina.

Niektórzy z nas idą na ilość - mogą zapchać się byle czym, byle wypełnić żołądek. Dla nich głównym sygnałem sytości jest rozciągnięcie ścian żołądka i pobudzenie nerwu błędnego. Są też tacy, dla których zabójcza jest monotonia diety. Nie stanowi dla nich problemu utrzymanie kontroli nad wielkością porcji, ale ważne są dla nich urozmaicone posiłki.

Nie bez znaczenia są również nasze predyspozycje genetyczne. Ludziom z wrodzoną insulinoopornością nie będzie służyć dieta uboga w tłuszcze, a bogata w węglowodany, bo poskutkuje natychmiastowym wzrostem stężenia cholesterolu.

Nie walczyć z naturą

Naprawdę łatwiej jest schudnąć, niż zmienić swoją fizjologię, dlatego wybierając dietę warto kierować się osobistymi preferencjami, nie zaś patrzeć na to, co pomogło innym. Przy pierwszym spotkaniu dietetycy zalecają zwykle prowadzenie dziennika odchudzania. Służy on przede wszystkim poznaniu własnego organizmu.

Kiedy jem? Czy zawsze dlatego, że czuję głód, czy często dla towarzystwa? Czego najtrudniej mi sobie odmówić? Co w diecie najbardziej mnie męczy? Co najszybciej przynosi mi miłe uczucie najedzenia?

Jeśli staramy się ograniczyć ilość pochłanianych pokarmów, powinniśmy zadbać, by nie rezygnować zupełnie z tych, które dają naszemu organizmowi klarowny sygnał do zakończenia posiłku - "jesteś syty". Zmuszanie się do jedzenia choćby najzdrowszych produktów, które nie przynoszą zaspokojenia, wywołuje frustrację i łamie motywację do odchudzania.

******************************************************************

 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja